Dominikana - co warto zobaczyć?
prawdziwą Dominikanę taką „od zaplecza” poznając codzienne życie Dominikańczyków, przepiękną roślinność m.in. dziko rosnące drzewa chlebowe, owoce cytrusowe, mango, papaya, mandarynki, kakaowce, dużo odmian palm kokosowych o niesamowitej ilości i rozmiarach kokosów na jednej palmie oraz bananowców, na których gałęzie się uginają od kiści bananów. Wycieczka dla osób, które chcą poczuć wiatr we włosach z pokładu terenowej ciężarówki i poznać inną, naturalną, dziką Dominikanę.
Po drodze
rozciąga się tropikalna zieleń, góry, gaje kokosowych palm i pola ryżowe.
Trasa oto
taką terenową ciężarówką przebiega wzdłuż Kordyliery Wschodniej. Góry tworzą
główny element krajobrazu. Niewielka część kraju to niziny.
Przejazd
przez wioskę La Seiba z charakterystycznymi dla Karaibów kolorowymi domkami w
pastelowych barwach. Autentyczna osada dominikańska. Ku mojemu zdziwieniu ludzie
nie żyją tak biednie jak sobie wyobrażałem przed przyjazdem. Na pograniczu
Dominikany z Haiti ludzie żyją jeszcze biedniej a Haiti jest krajem o skrajnym
ubóstwie. W wiosce La Seiba i nie tylko można łatwo dostrzec co się zresztą
rzuca w oczy w co bardziej okazałych domach jak i skromniejszych okna i drzwi
zabezpieczają kraty ze względu na bezpieczeństwo… Tak pomyślałem a w
rzeczywistości poprzez kraty w oknach pokazują zamożność-swój status społeczny.
Bydło domowe
na pastwisku (Zebu) charakteryzuje je garb
Suszenie
kawy „nescafe” ;-)
Podczas
wojażu był postój w rodzinnym gospodarstwie, gdzie można zobaczyć wnętrze
dominikańskiego rodzinnego domu i działkę, na której są uprawiane kakaowce, karambole
- owoc w kształcie gwiazdy, bananowce i
wiele innych ciekawych roślinek. Oczywiście w skromnym domku nie mogło
zabraknąć plazmy natomiast większość czasu Dominikańczycy spędzają na świeżym
powietrzu…
Kakaowiec.
Nie przepuszczałem, że rośnie z pnia… Rzadki widok. Kakao potrzebuje ciepłego i
wilgotnego klimatu, żyznej i przepuszczalnej ziemi. Dominikana spełnia te
wszystkie warunki, dlatego kakaowce i inna roślinność rosną jak na
przysłowiowych drożdżach.
Proces
produkcji kakao - Białe ziarna które przy ssaniu nie przypominają kakao, lecz
po przegryzieniu ziarna czuć gorzki smak kakao, gdy ziarna są suszone i
zmieniają kolor na ciemnobrązową barwę wyglądające jak migdały już sam aromat
świadczy o jego właściwościach. Ziarna po zmieleniu smakują niesamowicie.
Prawdziwy smak i aromat, którego nie poczujesz w nesquik-u :-)
Drzewo
karambola
Dominikana - Cudowna mikstura na rozpalenie zmysłów? MAMAJUANA!
Innym
miejscowym specjałem jest Mamajuana – naturalna Karaibska viagra, czyli
mieszanka egzotycznych przypraw, ziół i kory drzewa. Według miejscowych ma ona
działanie zbliżone do viagry, ale panowie w podeszłym wieku musieliby wypić co
najmniej dwie flaszki aby rozpalić zmysły ;-) Zawartość gotowej nalewki składa
się głównie z miodu, wina, rumu i rzecz jasna z kory bez której uderzy tylko do
głowy… Mieszkańcy rum jak i mamajuanę spożywają w dużych ilościach. Można jedno
i drugie nabyć praktycznie wszędzie. Tylko 10% rumu uważanego za najlepszy na
świecie idzie na eksport a resztą „degustują się” Dominikańczycy, którzy później
sygnalizują awaryjnymi na drogach swój stan nietrzeźwości po spożyciu alkoholu
ku przestrodze, dlatego odradzam wypożyczania samochodu. Mamajuana jest
sprzedawana w różnych postaciach jako gotowa nalewka albo zestaw przypraw do
samodzielnego przygotowania cudownej mikstury :-) Odnośnie rumu polecam
wszystkie rozpoczynające się na literę B…
Dominikana - Ruch drogowy
Ruch drogowy
na Dominikanie nie należy niestety do bezpiecznych a szkoda bo stan dróg jest
na bardzo dobrym poziomie jak na kraj trzeciego świata a kultura jazdy co u
niektórych odbiega od norm europejskich… Mieszkańcy wyspy raczej nie zwracają
uwagi na znaki drogowe i ogólne zasady ruchu drogowego. Duży wpływ na taką a
nie inną jazdę ma brak alkomatów i radarów u policji. Efekt jest taki, że
kierowcy często jeżdżą po spożyciu alkoholu. Widziałem w drodze do stolicy
kierowcę jadącego pod prąd albo na awaryjnych niejednokrotnie jak wcześniej
wspomniałem. Każdy jeździ tak jak chcę interpretując znaki po swojemu.
Wracając do wycieczki,
bo się zapędziłem i skupiłem na tym co nie trzeba. Gdy już zostaliśmy upojeni
mamajuaną i innymi miejscowymi specjałami przez gospodynie domu z gromadką
uroczych dzieci ruszyliśmy do miasta Higuey gdzie po drodze był postój w
lokalnej wytwórni cygar w której można zobaczyć ręczną produkcje cygar o
różnych rodzajach i smakach z możliwością rozkoszowania się nim.
A tuż obok wytwórni smażyła się świnia, krótko
przed wigilią a w kolejce czekała druga jako „pasażer na gapę”
Po spaleniu
cygara czas ruszyć dalej, czyli na lokalny targ obfity w dorodne warzywa i
owoce, przyprawy, mięso i nie tylko. Owoce i warzywa są takich rozmiarów, że u
nas pędzone tak nie wyglądają ;-)
Od zaplecza
Dostawa
towaru :)
Ok 15min od
targu dojechaliśmy do bazyliki pod wezwaniem Matki Bożej z Altagracia –
patronka Dominikany. Miejsce kultu i pielgrzymek dominikańskich katolików.
Katedrę odwiedził Jan Paweł II w 1992 roku. Konstrukcja wewnątrz kojarzy mi się
z potężnym namiotem o bardzo grubych filarach, ciekawym ołtarzu i witrażach
widniejących po bokach i za głównym ołtarzem. Na głównym ołtarzu wisi święty
obraz. Mieszkańcy twierdzą, że po dotknięciu obrazu spełni się każde życzenie o
jakim pomyślisz… Większość społeczeństwa to katolicy, według statystyk ponad
80%
A wiernych
brak… Dominikańczycy są głęboko wierzący, ale rzadziej praktykujący.
Po zwiedzeniu
Bazyliki pojechaliśmy na rancho z przeróżnymi dziko rosnącymi drzewami
owocowymi, flamingami, kozami i innymi ptakami. Wśród tej pięknej zieleni można
było poleniuchować i się ochłodzić w basenie…
Palmy
królewskie
Papaya
Bananowce
Mandarynki
Palma
kokosowa
Tu wszystkie
zwierzęta żyją w zgodzie
Nawet z
ludźmi, pomimo że się go nie pytałem, czy ma na to ochotę…
Dominikana - Szkoła
Na rancho
ugościli nas obiadem coś ala all inclusive w wersji lokalnej więc przyszedł
czas, aby osłodzić trochę życie dzieciakom w lokalnej szkole słodyczami. Klasa
liczyła zaledwie kilka uczniów w różnym wieku. Można było policzyć na palcach u
jednej ręki. Wskutek tego najbiedniejsze rodziny wielodzietne, gdzie liczy się
każe peso ignorują edukacje dzieci i zamiast do szkoły zostają w domu, aby
pomagać rodzicom w prowadzeniu małych przydomowych gospodarstw lub zarabiać w
różny sposób np. jako pucybuci, sprzątacze albo na turystach. 15% populacji
Dominikany nie potrafi czytać ani pisać co gorsze władze nie kontrolują czy
wypełniany jest obowiązek szkolny… Niestety kolejne pokolenie zostaje
pozbawione wykształcenia i godziwej pracy.
„Etatowe”
brzdące :-)
Plantacja trzciny cukrowej
Kierowca naszej
terenowej ciężarówki pokazał nam jak przygotowuję się pędy trzciny cukrowej
przed dostarczeniem ich do przetwórni cukru.
Miałem
okazje porzuć trzcinę, której dość twarda łodyga jest bardzo słodka.
Za tonę
trzciny uciętą taką maczetą przez zdrowego chłopa dostają ok 3,50 USD a w ciągu
12 godzin jest wstanie uzbierać góra półtorej tony także dziennie zarabiają na
plantacji niecałe 6 dolarów…
Osobą które
lubią otaczać się wśród dzikiej przyrody jak najbardziej polecam! :-) Ja
osobiście preferuję takie krajobrazy. Zobaczyłem piękną przyrodę kraju i
codzienne życie mieszkańców.
2016
Brak komentarzy
Prześlij komentarz